15 listopada 2003 13:00
Świadomość
Polska jest dziś zakładnikiem ambicji jednego człowieka tak twierdzi prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego p. Jarosław Kalinowski w liście wysłanym m.in. do Marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Obaj panowie będą naszymi gośćmi. (...) (...) A to Pan myśli, że premier o tym
nie wie? Nie wie o tym, o czym Pan mówi, o tych
problemach?
|
Mój komentarz
Rozmowa jest o głosie krytycznym w stosunku do Millera, jakim był wysłany list, jednak w wypowiedzi J.Kalinowskiego obserwujemy, że spoza krytycznej oceny Millera wyziera mimochodem postawa osoby zainteresowanej współdziałaniem.
Pada słowo 'oferta' zaraz poprawione na 'propozycja' i zaraz potem słowo 'porozumienie' szybko zastąpione słowem 'consensus'.
Zostały wypowiedziane dwie różniące się zasadniczo propozycje: oferta porozumienia i propozycja consensusu. Pierwsza jest oczywiście propozycją koleżeńską a druga jest propozycją wyznaczenia granic współistnienia w sytuacji przymusu.
Kalinowski chociaż na zewnątrz prezentuje postawę 'propozycji consensusu', to naprawdę chciałby złożyć 'ofertę porozumienia'. Działania , które podjął do tego właśnie zmierzają.
To co obserwujemy w tym zdaniu, to może zdarzyć się każdemu. Nie jest to przekaz podprogowy, bo mimowolnie wypowiedziane słowa zastępował innymi , o odmiennym sensie i nasza świadomość była w stanie ten fakt wyodrębnić z toku jego wypowiedzi.
Prawo złamane przez Kalinowskiego
Pr3/Ab1 Nie ma wolbości człowiek postępować tak, że licząc na zarobek podejmuje wspólpracę ze świadomością, że będzie musiał czynić zło |
---|
Mając świadomość, że porozumienia z SLD prowadzą do konieczności działania nieetycznego, Kalinowski podejmuje je dla korzyści.